sobota, 15 lutego 2014

Smashbox Photo Finish -Color correcting ADJUST...Czyli recenzja "najsławniejszej"zielonej bazy pod makijaż

Długo szukałam czegoś co pomogłoby mi uporać się z moimi zaczerwienieniami na twarzy . Moje
zaczerwienienia w ciągu dnia wybijały się nawet przy użyciu  najlepszych podkładów ponieważ czasami moje rumieńce to ognisto czerwone wybroczyny. Taka jestem rumiana Słowianka.:)

Przeczytałam kilka komentarzy  na Wizażu dotyczących właśnie bazy ze Smashboxa .Lecz nie byłam pewna jakości i skuteczności tej bazy ponieważ opinie były skrajne .A ja dalej się czerwieniłam .

Byłam zawiedziona  ponieważ bardzo mało jest recenzji na polskich blogach takich produktów, które niwelują tylko zaczerwienienia .Po wielu konsultacjach zdecydowałam się na zakup tej bazy.


Ten produkt jest jednym z tych, które definitywnie odmieniły moje spojrzenie na makijaż. Ten kosmetyk codziennie swoim działaniem udowadnia mi, że makijaż to sztuka upiększenia.

To tyle tego rozpływania się ...przejdę do konkretów.

Jego cena jest porażająca ... ok 150 zl. za 30ml .Kiedy stanęłam przy kasie ręka mi drgała ..."Tyle pieniędzy za zielone coś?"-pomyślałam.Teraz już wiem ,że cena jest adekwatna co do jakości produktu.
Po prawej stronie jest nierozprowadzona baza natomiast po lewej baza została rozprowadzona.

  • Nie tworzy efektu "Fiony"na buzi jest transparentna lecz w magiczny sposób niweluje wszystkie zaczerwienienia,
  • Świetnie utrzymuję trwałość podkładu ( kilka godzin dłużej),
  • Nie roluje się,
  • Nie zapycha,
  • Nie uczula mojej wrażliwej cery,
  • Ma neutralny zapach prawie niewyczuwalny,
  • Na cerze pozostawia aksamitne uczucie,ułatwia aplikacje podkładu,
  • Ma konsystencje żelu
Jest bardzo wydajna ponieważ po 5 -ciu miesiącach nie widać zużycia.
Nie wiem dlaczego wątpilam w jej jakość...Może dlatego iż ten produkt jest niedoceniony w blogosferze ... Ona robi dla mnie tyle ...Polecam każdemu kto boryka się z problemem wręcz chorobliwego rumieńca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz